30.08.2012
26.08.2012
Zimowe zdjęcia z ogródka Eszewerii
Pierwszy raz na blogu pojawia się fotografia analogowa. Właściwie cyfrowe kopie fotografii analogowych.
25.08.2012
Co prawda już po żniwach...
Początkowo miałam ten post zatytułować "wspomnienie lata". Jednak optymistycznie wychodzę z założenia, że lato jeszcze się nie skończyło, przecież pogoda nadal jest letnia. Co nie zmienia faktu, że do Krakowa już wkrada się jesień, czai się w porannych mgłach i schnących liściach. Pająki próbują się ukradkiem wprowadzić do mieszkania (eksmituję je w szklance), podobnie osy (tutaj kwestia eksmisji jest nieco bardziej skomplikowana, trzeba je zaganiać gazetą w stronę okna).
Te zboża już są ścięte, wakacje się kończą. Więc zdjęcia w jakimś sensie archiwalne.
9.08.2012
7.08.2012
Być turystą w swoim mieście
Średnio to lubię. Możliwe, że dlatego, że gdy już stoję z aparatem przy oku przed - przykładowo - Kościołem Mariackim i Przymierzam Się Do Zdjęcia (ale do czego tu się przymierzać właściwie, przecież wiadomo, że Kościół Mariacki dobrze się fotografuje z kilku wybranych miejsc, a z całej reszty nieco gorzej, więc wtórne to będzie, ach, jak wtórne, więc może by z innego miejsca, ale z innego to już nie to, już się kadr sypie, ale jakby chociaż trochę inaczej...), wiec kiedy już stoję, to z siłą wodospadu dociera do mnie, że otacza mnie tłum ludzi i wszyscy, podobnie jak ja, celują obiektywami w ten sam punkt. Turyści wszelkich nacji uzbrojeni w kamery i wielkie cyfrowe lustrzanki, koloniści uzbrojeni w kompakty i komórki, pewna ilość fotografów z zamiłowania i wśród nich ja. Problem polega na tym, że absolutnie nie czuję jakiejś mistycznej wspólnoty płynącej z tego, że wszyscy razem, tu i teraz, gapimy się na to samo przez zestaw soczewek. Raczej zaczynam się czuć niezręcznie, przypomina mi się setka przeglądniętych albumów o Krakowie i opublikowane w nich dowody na to, że na przestrzeni lat całe mnóstwo profesjonalnych fotografów stało z grubsza w tym miejscu, w którym ja teraz stoję i jest całkiem prawdopodobne, że efekty ich pracy były lepsze, niż mojej. A później widzę pewien aspekt komiczny sytuacji; oto przykład współczesnych stadnych zachowań homo sapiens.
Ale co tam, mogą turyści, mogę i ja.
Smutny profesor z Ogrodu Profesorskiego przy Collegium Maius.
Ale co tam, mogą turyści, mogę i ja.
Smutny profesor z Ogrodu Profesorskiego przy Collegium Maius.
6.08.2012
5.08.2012
4.08.2012
Subskrybuj:
Posty (Atom)