28.09.2012

Ulica Świętego Jacka

Dzisiaj zapraszam na spacer ulicą świętego Jacka. Z okazji tego, że władze mego miasta los terenów zielonych mają w przysłowiowej dupie, zachęcam do obejrzenia ulicy świętego Jacka póki nie zmieniła się w plac budowy. Albowiem w Krakowie nigdy nic nie wiadomo, a plany zagospodarowania terenu wzbudzają w radnych naszych umiłowanych wstręt tak niebywały, że najchętniej nie zawracają sobie nimi głowy.

Na początek dzikie wino, które nabrało już bardzo soczystych kolorów.


Dwóch panów z psem w tle. :)







Mijamy teren zabudowany. Co prawda kolejny teren zabudowany rozciąga się przed nami, ale to co jest pomiędzy jest nader urokliwe.


Rzut oka w prawo. Bagienko. Bagienko sezonowo wysycha, ale zazwyczaj wody jest wystarczająca ilość, by mogły się w niej pławić kaczki. Tym razem kaczek nie było.



Idziemy dalej. Mocne kolory już były, teraz kolej na coś stonowanego.




Jesteśmy mniej więcej w połowie ulicy. Po lewej trzciny. W trzcinach zawsze coś szeleści. Nie tylko wiatr. Śpiewają ptaki. Podejrzewam, że mogą tam też siedzieć dziki.








 Mocny akcent kolorystyczny na zakończenie.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...